Nie trzeba odbywać kary więzienia, aby stracić mandat

AKTUALNOŚCI / ANALIZY - SAS 1 / 2016

Osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności, za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe, nie może kandydować na wójta lub radnego. Taki skutek pociąga za sobą zarówno wyrok skazujący na bezwzględną karę pozbawienia wolności, jak i zawieszający jej wykonanie na okres próby.

Przeprowadzone jesienią 2014 r. wybory samorządowe były pierwszymi zorganizowanymi na podstawie przepisów Kodeksu wyborczego. Oznacza to, że bieżąca kadencja organów gmin, powiatów i województw samorządowych jest pierwszą, w której obowiązują określone przepisami Kodeksu zasady wygaszania mandatów radnych, a także wójtów, burmistrzów, prezydentów miast.
Zmiana jest zasadnicza, zwłaszcza w kontekście utraty biernego prawa wyborczego, jako przyczyny wygaszającej mandat.

 

ZŁAGODZONE WYMAGANIA

A wszystko dlatego, że przepis art. 11 § 2 Kodeksu wyborczego określa tzw. negatywne przesłanki biernego prawa wyborczego, jednakowe dla wszystkich kandydatów biorących udział w wyborach objętych kodeksem, niezależnie od rodzaju wyborów.
Zgodnie z jego treścią nie ma prawa wybieralności (biernego prawa wyborczego) osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz radnych to istotna zmiana. A to dlatego, że poprzednio obowiązujące ustawy wyborcze (Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz ustawa o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza, prezydenta miasta) formułowały bezwzględny wymóg niekaralności. Przejawiał się on w tym, że kandydatem w wyborach samorządowych nie mogła być osoba karana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego (niezależnie od rodzaju orzeczonej kary). A także osoba, wobec której sąd orzekł o warunkowym umorzeniu postępowania karnego w sprawie popełnienia przestępstwa umyślnego ściganego z oskarżenia publicznego.
Oczywiście ustawodawca uchwalając Kodeks wyborczy mógł postąpić odwrotnie i zamiast łagodzić wymagania stawiane osobom ubiegającym się o mandat do sprawowania władzy w jednostkach samorządu terytorialnego, mógł wymagania te zaostrzyć wobec kandydatów na posłów, senatorów, europarlamentarzystów, czy prezydenta RP. Taka operacja wymagałaby jednak zmiany konstytucji. A to dlatego, że to jej przepisy określają w sposób wyczerpujący przesłanki biernego prawa wyborczego do Sejmu, Senatu i Prezydenta RP (art. 99 i art. 127 konstytucji). Zgodnie z tymi przepisami osobą wybraną do Sejmu i Senatu, a także na Prezydenta RP, nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.


KONSEKWENCJE ZMIANY PRAWA

Dla wybranych w przeprowadzonych jesienią 2014 r. samorządowców zmiana ta oznacza, że nie każdy przypadek skazania za popełnione przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego (lub umyślne przestępstwo skarbowe) będzie się wiązał z utratą mandatu radnego (wójta, burmistrza, prezydenta miasta).
Bez żadnej wątpliwości można obecnie powiedzieć, że radny albo wójt, skazany prawomocnym wyrokiem na karę grzywny lub ograniczenia wolności, mandatu nie traci. Taki wyrok bowiem nie pozbawia biernego prawa wyborczego w wyborach samorządowych.
Podobnie jest z wyrokiem warunkowo umarzającym postępowanie w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Taki wyrok wskazuje sprawcę przestępstwa i stwierdza jego winę, ale go nie skazuje, co oznacza że wobec sprawcy nie orzeka się kary za popełnione przestępstwo. A delikwent, który takie orzeczenie usłyszał, może ubiegać się o mandat radnego czy kandydować na wójta. A jak usłyszy taki wyrok w trakcie kadencji, to piastuje zajmowane stanowisko do jej końca. Nie wywołuje on bowiem skutku w postaci wygaśnięcia mandatu.
Natomiast w przypadku skazania na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne i ścigane z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności osoba traci możliwość kandydowania w wyborach samorządowych, a jeżeli skazanie nastąpiło w trakcie kadencji – skutkuje to utratą mandatu. Dotyczy to również sytuacji, w której sąd skazał, orzekając karę pozbawienia wolności, ale jej wykonanie odroczył w czasie.
Taką wykładnię art. 11 § 2 pkt 1 Kodeksu wyborczego potwierdza wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 października 2015 r. (sygn.. akt II OSK 2276/15), w którym czytamy, że z punktu widzenia przepisów Kodeksu wyborczego nie ma najmniejszego znaczenia, czy kara pozbawienia wolności za popełnione przestępstwo umyślne i ścigane z oskarżenia publicznego została orzeczona jako kara bezwzględna, czy też sąd postanowił zawiesić jej wykonanie. A to dlatego, że w pojęciu skazania na karę pozbawienia wolności mieści się bowiem zarówno orzeczenie bezwzględnego wykonania kary, jak i orzeczenie warunkowego zawieszenia jej wykonania.


KOLIZJA PRZEPISÓW

W świetle przepisów Kodeksu wyborczego – jak to już zostało wyżej powiedziane – wójtem, burmistrzem, prezydentem miasta może być zatem osoba prawomocnie skazana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego na karę grzywny, czy ograniczenia wolności.
Ale powstaje pytanie, czy taka osoba może być pracownikiem samorządowym?
Jest to co najmniej wątpliwe. Zwłaszcza w świetle kategorycznie brzmiących przepisów ustawy o pracownikach samorządowych. Ta bowiem w art. 6 ust. 2 wyraźnie stanowi, że pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania może być osoba, która nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
W konsekwencji mamy sytuację, w której osoba prawomocnie skazana może z jednej strony kandydować i piastować funkcję wójta (burmistrza, prezydenta miasta), a z drugiej z taką osobą nie ma prawnej możliwości nawiązania stosunku pracy w urzędzie gminy.
Nie ma żadnych wątpliwości, że tę kolizję przepisów ustawodawca powinien jak najszybciej usunąć. A póki co jest to problem, nad rozwikłaniem którego głowić się mogą urzędy, ale też sądy rozpatrujące spory w tym zakresie.

Jakub Gortyński

SPIS TREŚCI

Wydawca: SKIBNIEWSKI MEDIA, Warszawa